piątek, 13 października 2017

"W maratonie życia" // Annna Harłukowicz-Niemczynow



Cześć wszystkim :).
Wiem, że dosyć długo mnie tu nie było, a obiecywałam większą aktywność. Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli, a nałożyły się na to problemy osobiste, szkoła i po prostu nie miałam chęci, ani nie weny do pisania recenzji :(. Dosyć mało też czytałam w ostatnim czasie.
Jestem świadoma tego, że ta recenzja powinna pojawić się miesiąc temu, ale cóż, tak jak napisałam, nie chciałam się zmuszać. Zapewniam was, że nie chcielibyście czytać wymuszonej recenzji w moim wykonaniu :P. 
Nie obiecuje tym razem, że posty pojawiać się będą reguralnie, ale napewno kilka w miesiącu się pojawi.
Ale bez zbędnego gadania, zapraszam już do czytania :D.

Matylda wie, czym jest nieodwzajemniona miłość, wie też, czym jest romans, który zdawał się miłością, wie, czym jest utrata dziecka i wiążący się z nią wszechogarniający ból. Pomimo doświadczeń, którymi obdarował ją los, potrafi wstać, otrzepać kolana i biec naprzód, ciągle wierząc, że najlepsze dopiero przed nią.
To nie jest kolejna książka o bieganiu. To powieść o tym, że życie jest „królewskim dystansem”, w trakcie którego wszystko może się zdarzyć. Każdy z nas jest w stanie dotrzeć do upragnionej mety, po przekroczeniu której wszystko może być tylko dobre.
(Opis z książki)

Matylda, główna bohaterka książki w swoim życiu miała wiele wzlotów i upadków. Już w bardzo młodym wieku wyszła za mąż. Małżeństwo jej okazuje się jednak jedną, wielką pomyłką. Mimo to bohaterka zostaje młodą mamą. Jak można się domyśleć, bohaterka sama musi podjąć trud wychowywania dziecka. Syn po urodzeniu staje się dla niej całym światem. Opieka nad nim i wychowywanie go, jest swojego rodzaju odskocznią od relacji z mężem, braku oparcia w nim i brakiem zainteresowania z jego strony. Wszystko to składa się na bardzo słabą psychikę bohaterki. Matylda jest także typową pesymistką.
Jednak nic nie trwa wiecznie. Wszystkie złe chwilę w jej życiu wpływają na to, że w końcu podejmuje się zmiany. Pierwszą z nich jest rozpoczęcie biegania.
Czy było ich więcej i jakie one były? Tego musicie dowiedzieć się sami :D.



Oprócz codziennego życia bohaterki, w książce pojawia się także opis maratonu w którym brała dział. Nie jest to jednak typowy spis kilometrów, które przebiegła i jakie uczucia temu towarzyszyły. Maraton, to jakby jej „rachunek sumienia”. Podczas biegu „spowiada” się ona z całego swojego życia.

Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu. Pisze ona rzeczowo i nie skupia się na informacjach niepotrzebnych. Nie brakuje tu emocji, które niekiedy aż się wylewają z książki. Mi samej zdarzyło się płakać podczas lektury, a to nie jest często zjawisko, zapewniam :P.
Emocje w tej książce odgrywają naprawdę dużą rolę. Jest ich tu naprawdę mnóstwo i śmiem twierdzić, że bez nich, książka tak bardzo by mi się nie spodobała.



Książka „W maratonie życia”, nie jest z pewnością książką łatwą i prostą w odbiorze. Mimo, że jest to powieść obyczajowa, to można z niej wiele wynieść.
Książka ta pokazuje jak wielką rolę odgrywa chęć działania w życiu, jak pomaga w osiągnięciu własnych planów. Pokazuje siłę jaką jest obdarzony każdy z nas.
Jeśli was zainteresowałam, to gorąco zapraszam was do przeczytania tej książki!
Koniecznie dajcie znać po przeczytaniu :)


Moja ocena: 5/5 ★

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję 


3 komentarze:

  1. W końcu doczekałam się kolejnej recenzji jej! �� Co ja tu mogę powiedzieć? Jak zwykle nic dodać nic ująć - strasznie podobało mi się to jak ustawialas zdj jako taki miły przerywnik - cieszy oko i tak milej się czytało (przynajmniej dla mnie xd)
    Krótkie przedstawienie fabuły + kilka słów od Twojej strony = super zachęcenie ^^
    Sama nieczęsto się wzruszam (chyba jestem nie czuła lol) to książka jeszcze bardziej przykula moją uwagę!
    Miłego weekendu! ��
    I czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczę, liczę :D Trzecia pozytywna recenzja dziś! Autorka ma się z czego cieszyć, ale widać zasłużyła na te wszystkie zachwyty! Trzeci raz więc też piszę, że ogromnie się cieszę, że dobre książki obyczajowe rodzą się także na naszym rodzimym rynku :D Nie jest to jednak mój typ literatury, więc raczej po nią nie sięgnę :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.